SANOK, ZAGÓRZ / PODKARPACIE. – Jak to jest z naszymi służbami porządkowymi i kto jest odpowiedzialny za uprzątniecie martwych zwierząt z drogi? – pisze jeden z Internautów. Czytelnicy dzwonią przede wszystkim na policję. Jednak funkcjonariusze w tej kwestii nie mogą pomóc. Obowiązek taki mają natomiast zarządcy dróg i to ich należy powiadomić.
– O godz 5.45 widziałem sarnę leżącą na drodze, na Starym Zagórzu. W drodze powrotnej z pracy po godz 15.00 ta sama sarna nadal tam była. Została powiadomiona o tym policja lecz o godz 18.00 martwe zwierze jeszcze nie zostało uprzątnięte. Do kogo należy dzwonić w takiej sprawie? – pyta Czytelnik.
Postanowiliśmy sprawdzić jak wygląda procedura w takich przypadkach. Z informacji jakie uzyskaliśmy w sanockiej komendzie wynika, że mieszkańcy często zwracają się do policji. Niestety, funkcjonariusze nie mają uprawnień do tego, aby uprzątnąć martwe zwierzęta z dróg.
– Wówczas informujemy zarządcę danej drogi, że otrzymaliśmy zgłoszenie o martwym zwierzęciu na terenie, którym on administruje – wyjaśnia Anna Oleniacz, rzecznik sanockiej policji.
Niezależnie od tego, czy do zdarzenia doszło na drodze wojewódzkiej, powiatowej czy gminnej, zarządcy usuwają martwe zwierzęta tego samego dnia.
Jak zaznacza Wojciech Naparła, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Sanoku ważne jest, aby było ono precyzyjne.
– Podanie numeru drogi jest niewystarczające. Pracownicy po dotarciu na miejsce muszą na własną rękę szukać zwierzęcia, przemierzając spore odcinki wskazanej trasy – wyjaśnia.
Dodaje, że firma, która zajmuje się zbiórką i utylizacją martwych zwierząt w pasie drogowym, swoje zadania po zgłoszeniu realizuje do 3 godzin.
W przypadku wspomnianej sarny na Starym Zagórzu interweniował Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich, który administruje tą trasą. Jak poinformowano nas w gminie Zagórz, pracownicy przekazali zgłoszenie do zarządcy, który bezzwłocznie zajął się sprawą.
Wiosenne spotkania ze zwierzętami na drogach. Zwolnij i bądź ostrożny!
Kierowcy muszą liczyć się z zagrożeniem ze strony dzikich zwierząt, które mogą gwałtownie wbiec na jezdnię i doprowadzić do zdarzenia drogowego. W ostatnim czasie na drogach naszego powiatu dość często dochodziło do tego typu zdarzeń. Policja apeluje o ostrożność.
Niemal każdego dnia funkcjonariusze otrzymują zgłoszenia dotyczące zdarzeń z udziałem dzikich zwierząt. Zawsze przebiegają one w ten sam sposób: zwierzę nagle wbiega przed nadjeżdżający samochód. Zazwyczaj do takich zdarzeń dochodzi w okolicach zalesionych, łąkach lub drogach, gdzie pobocza porośnięte są wysoką trawą.
Policjanci apelują, aby zachować szczególną ostrożność, dostosować prędkość oraz dokładnie obserwować otoczenie drogi. Nie wolno bagatelizować znaków drogowych. Miejsca, w których już wcześniej dochodziło do kolizji ze zwierzyną leśną oznaczone są odpowiednim znakiem ostrzegawczym.
– Powinniśmy zdjąć nogę z gazu. Ruja już minęła, ale zwierzęta odbywają ranne i wieczorne wędrówki do wodopojów. W miejscach gdzie znajdują się stałe ich przejścia przez jezdnię umieszczone są znaki, na które musimy zwracać uwagę i ich przestrzegać – mówi Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.